01 grudnia 2014, 8:06 tvn24.pl
Najbliższy współpracownik Eichmanna żył w Syrii kilkadziesiąt lat. Doradzał ws. tortur?

Centrum Szymona Wiesenthala poinformowało, że ma informacje prowadzące do "silnego przypuszczenia", iż kapitan SS Alois Brunner, który po wojnie uciekł do Syrii, przeżył w niej kilkadziesiąt lat, u boku prezydenta Hafeza Asada, ojca Baszara Asada. Głównym zadaniem prawej ręki Adolfa Eichmanna miało być doradzanie autorytarnemu władcy ws. tworzenie aparatu represji.

Odkrycie, jakiego dokonał Efraim Zuroff - pracownik Centrum Szymona Wiesenthala, jeden z tzw. łowców nazistów, czyli tropicieli niemieckich zbrodniarzy wojennych - opisuje m.in. dziennik "Times of Israel".

Ucieczka po wojnie i reżim w Syrii

Zuroff ujawnił, że jakiś czas temu Centrum dostało informacje od byłego agenta niemieckich służb działającego przez lata na Bliskim Wschodzie. Napisał on, że Alois Brunner zmarł i został pochowany w Damaszku. Zuroff określił źródło tej informacji jako "sprawdzone", i uznał, że ten fakt "nie byłby niespodzianką".

Alois Brunner - według informacji wywiadu Izraela zdobytych kilkanaście lat po wojnie - uciekł z Niemiec po 1945 r., korzystając z zamieszania (nie wiadomo czy przypadkowego, czy kalkulowanego) dotyczącego jego tożsamości. Zamiast Aloisa, za jego zbrodnie został bowiem osądzony i powieszony niejaki Anton Brunner, inny członek SS.

 

ymczasem były kapitan SS po kilku latach ukrywania się w Niemczech, w 1954 r. uciekł z fałszywym paszportem Czerwonego Krzyża do Rzymu, a następnie do Egiptu. W tym ostatnim kraju - jak twierdzą izraelskie źródła - wynajmował m.in. pokój od pewnej żydowskiej rodziny i w 1985 r. w wywiadzie udzielonym austriackiemu magazynowi "Bunte" stwierdził, że "byli to całkiem sympatyczni ludzie". W tym samym wywiadzie mówił jednak o tym, że "z przyjemnością pozbywał się tych śmieci [Żydów - red.] w czasie wojny".

"Najgorszy z nich wszystkich"

Brunner na stałe osiadł jednak w Syrii i stał się dr. Georgiem Fisherem. Efraim Zuroff jest przekonany, że znalazł się on blisko ówczesnego prezydenta kraju Hafeza Asada (rządził do śmierci w 2000 r.) i pełnił rolę ważnego doradcy - szkolił i opisywał metody torturowania więźniów jako "ekspert od spraw terroru". Zuroff twierdzi, że Brunner powtarzał przez lata, że "najbardziej żałował tego, iż nie zabił więcej Żydów".

Według Centrum Szymona Wiesenthala Alois Brunner był bezpośrednio odpowiedzialny za organizowanie wywózek do obozów koncentracyjnych 47 tys. austriackich, 44 tys. greckich, 23,5 francuskich oraz 14 tys. słowackich Żydów.

Mossad, który odkrył po latach, że Brunner nie został w rzeczywistości osądzony po wojnie, dwa razy próbował go zabić, wysyłając mu w 1961 i 1980 r. paczki z bombami. Brunner stracił w zamachach oko i trzy palce.

Jego ekstradycji - po tym jak ujawnił się on w 1985 r. - zażądał zachodnioniemiecki rząd i powtarzał to wezwanie kilka razy, jednak Damaszek nigdy na te skargi nie odpowiedział. Ekstradycji nazisty domagały się też Słowacja, Austria i Francja.

Francuski sąd wojskowy skazał Brunnera na śmierć w 1954 roku. W 1991 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której potępił utrzymywanie w kraju przez syryjski reżim zbrodniarza wojennego.

"Spośród kryminalistów Trzej Rzeszy, którzy wciąż żyją, Alois Brunner jest z pewnością najgorszy. W moim oczach, był najgorszym (hitlerowcem) z nich wszystkich" - pisał w swoich wspomnieniach Szymon Wiesenthal, dodając, że Brunner "wcielał w życie plan stworzony przez Adolfa Eichmanna".

tvn24.pl