27-06-2009 05:31 rp.pl
Stanie przed sądem za zabójstwa Żydów?
Piotr Zychowicz

Śledztwo po latach: IPN wytropił w USA ukraińskiego policjanta Johna Kalymona

John Kalymon ma 88 lat i mieszka w pobliżu Detroit w stanie Michigan. Jest emerytowanym inżynierem. Pracował w fabryce Chryslera. Według sąsiadów to „miły starszy pan”. Kalymon ma jednak mroczną tajemnicę. Podczas II wojny światowej był członkiem utworzonej przez Niemców ukraińskiej policji. Wszystko wskazuje na to, że brał udział w mordowaniu Żydów.

– Zwróciliśmy się do Amerykanów, aby go przesłuchali. Na razie ma status świadka, ale w każdej chwili może on zostać zmieniony na status oskarżonego – mówi prokurator Grzegorz Malisiewicz z rzeszowskiego IPN, który prowadzi sprawę.

IPN: mamy mocne dowody. Kalymon: bardzo mało pamiętam
– Jeżeli tak się stanie, wystąpimy o jego ekstradycję do Polski i postawimy przed sądem – podkreśla. John Kalymon był przed wojną polskim obywatelem.

Prokuratorzy mają mocne dowody. Z lwowskich archiwów uzyskali policyjne raporty z 1942 roku. Wynika z nich, że Kalymon brał udział w wyłapywaniu polskich Żydów. Doprowadzał ich do pociągów, którymi byli wywożeni do obozów. Chodzi o 3458 osób.

Podczas tych akcji dochodziło do grabieży, pobić i morderstw. Najbardziej obciążającym Kalymona dowodem jest napisany przez niego raport, w którym przyznaje, że użył broni. Miał zastrzelić jednego Żyda i ranić innego. Według IPN w sumie mógł uczestniczyć w zabójstwie co najmniej 39 Żydów oraz w próbie zabójstwa 17.

– Nie czuję się winny – powiedział Kalymon dziennikarzom agencji Associated Press, którzy odwiedzili go w domu. Przyznał, że był w ukraińskiej policji, ale jego służba miała polegać wyłącznie na pilnowaniu wagonów z węglem na bocznicach.

Twierdzi, że podczas wojny ani razu nie nacisnął na spust, a obciążające go dokumenty zostały sfałszowane. Kalymon skarży się, że jest bardzo schorowany, nie może poruszać się bez pomocy. – Nie pamiętam wielu rzeczy – podkreślił.

Niewykluczone, że właśnie w ten sposób będzie się starał uniknąć ekstradycji do Polski. Podobną strategię stosował inny ukraiński policjant John Demjaniuk, o którego ekstradycję z USA wystąpili Niemcy.

rp.pl