Zestawienie
Holokaustu z rzeziami Ormian i Tutsi wywołało sprzeciw w
Izraelu
Organizowanie zawodów, które ludobójstwo było gorsze, nie ma
sensu. Masowe mordy na Ormianach i Tutsi powinny być traktowane
przez świat tak jak Holokaust. A ich negowanie karane tak samo
jak zaprzeczanie Szoah – powiedział Nicolas Zomersztajn z belgijskiego
stowarzyszenia żydowskiego CCLJ.
Słowa te padły podczas konferencji poświęconej ludobójstwom, która odbyła się
w gmachu Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Zorganizowali ją belgijscy
Żydzi, Ormianie oraz członkowie rwandyjskiego plemienia Tutsi. Z pozoru
niewinna wypowiedź Zomersztajna spotkała się z bardzo negatywną reakcją
w Izraelu.
– Nie wiem, czy pan Zomersztajn jest historykiem. Jeżeli jednak
jest, to bardzo złym. Holokaust był bowiem wydarzeniem całkowicie wyjątkowym,
czymś, co nie ma żadnego odpowiednika w dziejach świata – powiedział „Rz”
Efraim Zuroff, znany „łowca nazistów”, szef Centrum Szymona Wiesenthala.
Według niego o wyjątkowości zagłady Żydów mają świadczyć skala
mordów oraz metody oprawców. – Machina śmierci, której celem była eksterminacja
całego narodu przy użyciu bezdusznych, fabrycznych metod. Z całym szacunkiem
dla Ormian i Tutsi: to, czego doświadczyli, było czymś o innym ciężarze
gatunkowym – podkreślił Zuroff.
Podobnego zdania jest prof. Israel Gutman, znany izraelski historyk,
były więzień Auschwitz. – Tak jak istnieją rozmaite wojny, od lokalnych
poprzez regionalne, na światowych kończąc, tak istnieją rozmaite ludobójstwa.
Holokaust jest wydarzeniem o skali tak apokaliptycznej, że nie można go
zestawiać z niczym innym – powiedział „Rz”.
Teza o wyjątkowości Holokaustu jest jedną z podstaw polityki
historycznej Izraela. Często powtarzana przez tamtejszych polityków, instytucje
zajmujące się upamiętnianiem Zagłady i intelektualistów. Gdy w latach
80. w RFN grupa znanych historyków zaczęła pisać o zbrodniach sowieckich,
porównując je ze zbrodniami Niemiec, wywołało to bardzo ostre reakcje
środowisk żydowskich.
– To bardzo drażliwa sprawa. Członkom narodu, który tyle wycierpiał,
trudno jest przyznać, że cierpieli również inni – powiedział „Rz” izraelski
pisarz Icchak Laor. Według niego najważniejsze są jednak motywy, które
przyświecają osobom zestawiającym Holokaust z innymi ludobójstwami.
– Jeżeli celem jest pokazanie Żydom, że Szoah nie było niczym
specjalnym i żeby przestali się wywyższać, to takie zestawienia są niedopuszczalne.
Ale jeżeli chodzi o ukazanie uniwersalnego wymiaru cierpienia, tego, że
świat nie wyciągnął żadnej lekcji ze swoich krwawych dziejów, to jest
to zupełnie co innego. Jak się domyślam, właśnie o to chodziło Zomersztajnowi.
W pełni popieram więc jego odważne słowa – podkreślił. Również Zomersztajn
zapewnia, że nie miał na myśli niczego złego. – Nie chciałem podważać
wyjątkowości Szoah. Uważam po prostu, że rywalizacja ofiar o palmę pierwszeństwa
w skali cierpień jest bezsensowna. Jako Żydzi powinniśmy być szczególnie
wyczuleni na problem ludobójstwa i wspierać inne narody, które zostały
nim dotknięte – powiedział „Rz”.
rp.pl
|