14-10-2009 rp.pl
Czy zagłada Żydów była wyjątkowa
Piotr Zychowicz

Zestawienie Holokaustu z rzeziami Ormian i Tutsi wywołało sprzeciw w Izraelu

Organizowanie zawodów, które ludobójstwo było gorsze, nie ma sensu. Masowe mordy na Ormianach i Tutsi powinny być traktowane przez świat tak jak Holokaust. A ich negowanie karane tak samo jak zaprzeczanie Szoah – powiedział Nicolas Zomersztajn z belgijskiego stowarzyszenia żydowskiego CCLJ.

Słowa te padły podczas konferencji poświęconej ludobójstwom, która odbyła się w gmachu Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Zorganizowali ją belgijscy Żydzi, Ormianie oraz członkowie rwandyjskiego plemienia Tutsi. Z pozoru niewinna wypowiedź Zomersztajna spotkała się z bardzo negatywną reakcją w Izraelu.

– Nie wiem, czy pan Zomersztajn jest historykiem. Jeżeli jednak jest, to bardzo złym. Holokaust był bowiem wydarzeniem całkowicie wyjątkowym, czymś, co nie ma żadnego odpowiednika w dziejach świata – powiedział „Rz” Efraim Zuroff, znany „łowca nazistów”, szef Centrum Szymona Wiesenthala.

Według niego o wyjątkowości zagłady Żydów mają świadczyć skala mordów oraz metody oprawców. – Machina śmierci, której celem była eksterminacja całego narodu przy użyciu bezdusznych, fabrycznych metod. Z całym szacunkiem dla Ormian i Tutsi: to, czego doświadczyli, było czymś o innym ciężarze gatunkowym – podkreślił Zuroff.

Podobnego zdania jest prof. Israel Gutman, znany izraelski historyk, były więzień Auschwitz. – Tak jak istnieją rozmaite wojny, od lokalnych poprzez regionalne, na światowych kończąc, tak istnieją rozmaite ludobójstwa. Holokaust jest wydarzeniem o skali tak apokaliptycznej, że nie można go zestawiać z niczym innym – powiedział „Rz”.

Teza o wyjątkowości Holokaustu jest jedną z podstaw polityki historycznej Izraela. Często powtarzana przez tamtejszych polityków, instytucje zajmujące się upamiętnianiem Zagłady i intelektualistów. Gdy w latach 80. w RFN grupa znanych historyków zaczęła pisać o zbrodniach sowieckich, porównując je ze zbrodniami Niemiec, wywołało to bardzo ostre reakcje środowisk żydowskich.

– To bardzo drażliwa sprawa. Członkom narodu, który tyle wycierpiał, trudno jest przyznać, że cierpieli również inni – powiedział „Rz” izraelski pisarz Icchak Laor. Według niego najważniejsze są jednak motywy, które przyświecają osobom zestawiającym Holokaust z innymi ludobójstwami.

– Jeżeli celem jest pokazanie Żydom, że Szoah nie było niczym specjalnym i żeby przestali się wywyższać, to takie zestawienia są niedopuszczalne. Ale jeżeli chodzi o ukazanie uniwersalnego wymiaru cierpienia, tego, że świat nie wyciągnął żadnej lekcji ze swoich krwawych dziejów, to jest to zupełnie co innego. Jak się domyślam, właśnie o to chodziło Zomersztajnowi. W pełni popieram więc jego odważne słowa – podkreślił. Również Zomersztajn zapewnia, że nie miał na myśli niczego złego. – Nie chciałem podważać wyjątkowości Szoah. Uważam po prostu, że rywalizacja ofiar o palmę pierwszeństwa w skali cierpień jest bezsensowna. Jako Żydzi powinniśmy być szczególnie wyczuleni na problem ludobójstwa i wspierać inne narody, które zostały nim dotknięte – powiedział „Rz”.

rp.pl