23.11.2013
tokfm.pl
Centrum Wiesenthala: Litwini umniejszają swój udział w Holokauście. Tych, którzy mordowali Żydów było 5 razy więcej

- Litwini nie są skłonni przyznać się do skali swego udziału w Holokauście - powiedział dr Efraim Zuroff, dyrektor izraelskiego biura Centrum Wiesenthala. Centrum wydało oświadczenie w reakcji na litewski raport na temat udziału Litwinów w mordowaniu Żydów. - Litwini brali udział w Holokauście, ale nie na taką skalę, o jakiej mówi dyrektor biura Efraim Zuroff - odpowiada Alfredas Rukszenas, litewski historyk, współautor raportu.

W 2009 roku portal Wspólnoty Litewskich Żydów w Izraelu opublikował listę 4233 Litwinów oskarżanych o udział w rozstrzeliwaniu Żydów. Raport Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy, do którego odnosi się Centrum Wiesenthala, został przygotowany w odpowiedzi na tę listę. W raporcie stwierdzono, że ci, którzy uczestniczyli w tych zbrodniach, robili to głównie z tego powodu, że takie mieli rozkazy.

Jak wskazuje historyk Alfredas Rukszenas, raport potwierdził udział 2055 Litwinów zaangażowanych w Holokaust. Liczbę zakwestionowało Centrum Wiesenthala. Efraim Zuroff twierdzi, że rzeczywista liczba jest przynajmniej pięć, jeśli nie dziesięć razy większa. - Osobiście nie interesuje mnie to, co mówi Zuroff, ale przede wszystkim należałoby zapytać go, w oparciu o jakie dane twierdzi, że Litwini masowo uczestniczyli w mordowaniu Żydów podczas Holokaustu - mówi Rukszenas.

Centrum Wiesenthala krytykuje litewskich historyków, cztery główne zarzuty

Dr Zuroff, który jest dyrektorem biura Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie i specjalistą od historii Holokaustu na Litwie, zdecydowanie odrzucił wnioski opracowane przez litewskich historyków i oskarżył władze Litwy o "systematyczną próbę umniejszania roli Litwinów w masowym mordowaniu Żydów podczas Holokaustu".

Badacz zwraca uwagę na cztery najważniejsze, jego zdaniem, kwestie w litewskiej narracji o Holokauście. - Po pierwsze, zaprzeczają oni fali przemocy, która przetoczyła się na samym początku wojny, zanim jeszcze niemieckie wojska zajęły

Litwę - mówi. Chodzi o okres czerwiec - lipiec 1941 roku, gdy wojska sowieckie wycofywały się z Litwy, a na ich miejsce wkraczała niemiecka armia.

100 tys. ludzi wymordowanych przez litewską policję

- Po drugie, rząd w Wilnie ukrywa fakt, że Litwini odegrali bardzo ważną rolę w dokonywaniu mordów - twierdzi Zuroff.

Przypomina, że na Litwie powstały 22 pomocnicze bataliony policji, z których dziewięć było zaangażowanych w mordowanie Żydów, w tym na terenie lasu w Ponarach pod Wilnem, gdzie w latach 1941-1944, Niemcy, wspomagani przez ochotnicze oddziały litewskie, wymordowali ok. 100 tys. ludzi. Wśród nich było około 60-70 tys. Żydów, kilka tysięcy Polaków - inteligencji wileńskiej, żołnierzy AK, a także Romów, Rosjan, Litwinów.

- Nigdy tego nie zapomnę. W czerwcu 1991 roku w Ponarach, miejscu wymordowania dziesiątek tysięcy Żydów, odbywało się odsłonięcie monumentu ufundowanego przez Żydów z Izraela, które skończyło się awanturą o napisy - opowiada Zuroff. Napisy, w czterech językach - po litewsku, hebrajsku, rosyjsku i w jidysz - różniły się od siebie. - Litwini nie zgodzili się napisać po litewsku i rosyjsku, że Żydzi byli mordowani przez nazistów i ich lokalnych pomocników. Napisali to tylko po hebrajsku i w jidysz - wyjaśnia.

"Litwa honoruje kolaborantów"

Kolejnym, trzecim zarzutem, stawianym władzom litewskim przez Zuroffa jest honorowanie ludzi, "którzy wspierali lub brali udział w mordowaniu Żydów". Jako przykład podaje honorowy pochówek w maju 2012 roku sprowadzonego do kraju ciała Juozasa Ambrazevicziusa-Brazaitisa, tymczasowego premiera Litwy w pierwszych miesiącach nazistowskiej okupacji latem 1941 roku, do sierpnia 1941 roku. - W tym czasie doszło do licznych pogromów, a rząd Ambrazevicziusa nie zrobił nic, by je powstrzymać - dodaje.

- On wspierał Trzecią Rzeszę. Czy takich ludzi Litwa chce sobie wybierać na bohaterów? - pyta dr Zuroff.

"Nikt ich do tego nie zmuszał, zgłosili się dobrowolnie"

Czwarta kwestia, którą Zuroff porusza, to dobrowolny udział Litwinów w nazistowskich zbrodniach. - Oni nie byli zmuszeni do tego. Wszyscy zgłosili się dobrowolnie. Motywowała ich naiwna nadzieja na to, że Niemcy przywrócą Litwie niepodległość - mówi Zuroff.

Spośród liczącej blisko 220 tysięcy osób społeczności żydowskiej na Litwie, 96,4 procent zginęło w Holokauście. - To wynik w dużym stopniu masowej kolaboracji Litwinów z nazistami i ich udziału w zbrodniach Holokaustu - mówi Zuroff. Dodaje, że litewski jest jedynym językiem na świecie, w którym ukuto specjalne słowo na tych, którzy zabijali Żydów - "Zydsaudzai".

Litwini: Lista izraelska jest "antynaukowa", brak źródeł historycznych

Jak wskazuje historyk z Centrum Badań Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy Alfredas Rukszenas, który koordynował działania, były to prace naukowe, prowadzone w oparciu o dane archiwalne i historiograficzne. Natomiast listę izraelską litewski historyk określa mianem "antynaukowej". - Nie jest wskazane, na podstawie jakiego źródła została sformułowana ta lista. Tego źródła nie przedstawiono też stronie litewskiej - mówi historyk.

Rukszenas odnotowuje, że Litwa nigdy nie ukrywała i nie ukrywa, że w czasie wojny na jej terytorium działały pomocnicze bataliony podlegające nazistowskim Niemcom, które m.in. były angażowane w mordowanie Żydów. Jednakże jak zaznacza, "badania nie wykazały, by Litwini zaciągali się do batalionów, by brać udział w Holokauście".

- Litwini marzyli o odrodzeniu niezależnego wojska litewskiego i mieli nadzieję, że bataliony te z czasem staną się jego częścią składową. Jedni angażowali się z pobudek patriotyczno-narodowych, inni, bo chcieli mieć pracę, dla jeszcze innych była to ucieczka przed wywózką do Niemiec - wskazuje Rukszenas.

Rukszenas podkreśla, że Litwa nie prowadzi żadnych zamierzonych działań w celu umniejszenia roli udziału Litwinów w mordowaniu Żydów. Przyznaje, że w społeczeństwie litewskim są tacy, którzy bardzo spokojnie mówią o niechlubnej litewskiej przeszłości, "przyjmują przeszłość taką, jaka jest", i są tacy, którzy "idealizują historię i wszystkiemu zaprzeczają". - Pod tym względem Litwa nie różni się od innych krajów Europy - podkreślił.

tokfm.pl