26-07-2004  
  Centrum Wiesenthala przegrywa na Węgrzech

 
 

Akcja poszukiwania przez Centrum Szymona Wiesenthala osób podejrzanych o współudział w mordowaniu Żydów w czasie II wojny jest niezgodna z węgierską ustawą o przekazywaniu danych osobowych - uznał rzecznik praw obywatelskich Attila Peterfalvi.

Izraelskie Centrum Szymona Wiesenthala uruchomiło infolinię, by zbierać informacje, które mogłyby pomóc w pojmaniu i skazaniu osób współpracujących z Niemcami w mordowaniu Żydów. Kontrowersje budzi to, że informatorzy mogą dostać nagrodę 10 tys. euro. Akcja ruszyła w Polsce, Austrii, Chorwacji, Rumunii i państwach bałtyckich. Centrum Wiesenthala chce ją rozszerzyć na Ukrainę, Argentynę i Niemcy.

Po oświadczeniu rzecznika, zdaniem którego przekazywanie danych osobowych do Izraela jest niezgodne z prawem, węgierski przedstawiciel Centrum Wiesenthala Ivan Beer zrezygnował z pełnionej funkcji. Jednak dyrektor Centrum Efraim Zuroff powiedział, że akcja będzie kontynuowana, kiedy znajdzie nowego lokalnego partnera. Zuroff uznał, że za krytyką stoi skrajna prawica, która "nie chce naświetlenia kolaboracji Węgrów z nazistami".

- Przekazywanie danych przez osoby prywatne (a nie biura) nie jest sprzeczne z polską ustawą o ochronie danych osobowych ani też z węgierską - mówi "Gazecie" generalny inspektor ochrony danych osobowych min. Ewa Kulesza. - To tak, jakby zabronić ludziom wysyłania listów. Myślę, że nastąpiło jakieś przekłamanie słów węgierskiego rzecznika.


URL: http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34264,2198990.html