Bart, Reuters 05-02-2006, ostatnia aktualizacja 05-02-2006 19:00

Gazeta.pl

 
 
   
 
 

Austria jest gotowa wydać Chorwatom nazistowskiego zbrodniarza

 
 


Austria chce wydać Chorwacji podejrzanego o zbrodnie nazistowskie Milivoja Asnera. To reakcja na wypowiedź szefa Centrum im. Szymona Wiesenthala, który nazwał Austrię rajem dla nazistów

Wypowiedź Efraima Zuroffa wstrząsnęła Austriakami. W zeszłym tygodniu Zuroff przyjechał do Wiednia, by przekonać austriacki rząd, że przebywających na terenie tego kraju podejrzanych o zbrodnie nazistowskie należy postawić pod sądem. A że wskórał niewiele, to rozmawiając z dziennikarzami był nad wyraz krytyczny.

- Prawo w tym kraju w większym stopniu służy ochronie nazistów, niż temu, by ich osądzić - mówił dyrektor Centrum Wiesenthala. - Dzięki temu Austria stała się rajem dla nazistowskich zbrodniarzy wojennych. Jego wiedeńscy rozmówcy nabrali wody w usta, bo w tym, co mówił Zuroff, było sporo racji.

W 2003 r. Centrum przekazało austriackim władzom listę 328 osób, które podejrzewają o zbrodnie wojenne. Austriacki wymiar sprawiedliwości zajął się jedynie 77 przypadkami. Szefa Centrum najbardziej irytuje bierność rządu w sprawach Ariberta Heima, Erny Wallisch i Milivoja Asnera. Pierwszy pracował jako lekarz w obozie koncentracyjnym w Mauthausen, gdzie zabijał więźniów, wstrzykując im w serce truciznę. Wallisch to obozowa strażniczka z Majdanku. Asner zaś był podczas wojny szefem dystryktu policji w zależnej od III Rzeszy Chorwacji, gdzie kierował deportacjami Serbów, Romów i Żydów.

Cała trójka przebywa w Austrii. Pani Wallisch jest np. spokojną mieszkanką Wiednia. - Dochodzi do tego, że zbrodniarze otartym tekstem mówią o tym, co robili podczas wojny, i są bezkarni - komentuje Zuroff.

Austriacy tej wypowiedzi nie skomentowali, ale wzięli się do roboty. W piątek okazało się, że Milivoja Asnera być może będzie można wydać Chorwacji. Asner już raz wymknął się Centrum - gdy w 2004 r. ustalono jego rolę w deportacjach, uciekł przed procesem i aresztowaniem z Chorwacji do południowoaustriackiego Klagenfurtu. Czuł się tam bezpiecznie, bo miał austriacki paszport, a Wiedeń regularnie odmawiał jego ekstradycji. Teraz ma to się zmienić, bo ministerstwo sprawiedliwości ustaliło, że gdy w 1990 r. Asner, obywatel austriacki, otrzymał obywatelstwo nowo powstałej Chorwacji, nie wystąpił ponownie o obywatelstwo Austrii. A przez to je utracił. Jeżeli z tym wyjaśnieniem zgodzi się sąd w Klagenfurcie, droga do ekstradycji Asnera będzie stała otworem.

Gazeta.pl, 5.02.2006