Centrum Szymona
Wiesenthala, żydowska organizacja tropiąca nazistowskich
zbrodniarzy wojennych, w dorocznym raporcie przyznała
Polsce najniższą z ocen, wytykając Instytutowi Pamięci
Narodowej brak konkretnych rezultatów, takich jak wyroki
skazujące.
Warto przeczytać:
Bombardowania w Bejrucie. Europejczycy uciekają z Libanu
Izrael niszczy piękny kraj, który nie zawinił
Bush dał Izraelowi zielone światło w walce z Hezbollahem
Marines przybyli na odsiecz Amerykanom w Libanie
Bliski Wschód w ogniu. Arabska krew, perski zysk
VI Raport o Dochodzeniach i Ściganiu Nazistowskich Zbrodniarzy Wojennych na Świecie,
opublikowany w czwartek przez Centrum Szymona Wiesenthala
obejmuje okres od 1 kwietnia 2006 do 31 marca 2007
roku.
Zdaniem autora raportu Efraima Zuroffa z biura w Jerozolimie, koordynującego
pracę ośrodka na całym świecie, jednym z "najbardziej rozczarowujących rezultatów" jest w odniesieniu do Polski brak "konkretnych, praktycznych rezultatów, takich jak wyroki skazujące".
"
Biorąc pod uwagę wielką liczbę dochodzeń prowadzonych
w ciągu minionych kilku lat przez IPN, można byłoby
mieć nadzieję, że przynajmniej kilka z nich zaowocuje
procesami i wyrokami skazującymi, ale tak się niestety
nie stało" -
stwierdza Centrum Wiesenthala.
Rzecznik Instytutu Pamięci
Narodowej Andrzej Arseniuk poproszony ustosunkowanie
się do zarzutów postawionych przez Centrum Wiesenthala
pod adresem IPN, oświadczył, że IPN "nie będzie się do nich ustosunkowywał". Centrum od 2002 roku przyznaje krajom oceny - od najwyższej "A" do najniższej "F" za wysiłki i rezultaty w ściganiu nazistowskich zbrodni wobec Żydów.
Polska, która w poprzednim
raporcie znalazła się wśród najwyżej pod tym względem
ocenionych krajów europejskich (ocena "B"), w roku bieżącym otrzymała ocenę "F-2", oznaczającą, że w badanym okresie nie doszło do rozpoczęcia nowych procesów
ani do wydania wyroków.
Z raportu wynika, że drugi rok z rzędu na świecie odnotowano
wzrost liczby skazanych zbrodniarzy nazistowskich.
W ich ściganiu na drugie miejsce po USA wysunęły
się Włochy, gdzie drugi rok z kolei doprowadzono
do skazania co najmniej 10 nazistowskich przestępców.
Raport zauważa "przeraźliwy" brak
wyników w krajach takich jak Austria, Niemcy, Polska,
Litwa, Łotwa i Kanada, które prowadziły kilkadziesiąt
dochodzeń w sprawie nazistowskich zbrodni. W przypadku
Niemiec, Austrii i Polski, w których do kwietnia 2007
roku trwało wiele dochodzeń przeciwko sprawcom zagłady,
nie osiągnięto - według raportu - postępu.
W Polsce do kwietnia 2007
roku toczyły się 333 dochodzenia, na Litwie - 55, we
Włoszech - 17, w USA - 221 (w tym 37 formalnych i 168
dochodzeń wstępnych), a we Francji i Estonii - po jednym.
Zuroff zauważył, że statystyki
zawarte w tegorocznym raporcie jasno jednak pokazują,
iż nadal możliwe jest wymierzanie sprawiedliwości nazistowskim
zbrodniarzom wojennym. - Od stycznia 2001 roku zapadło
69 wyroków skazujących, wniesiono do sądów co najmniej
41 oskarżeń i zapoczątkowano kilkadziesiąt dochodzeń
- wyliczył.
Według Zuroffa, mimo pokutującego
poglądu, że jest już za późno, by postawić nazistowskich
morderców przed sądem, dane wyraźnie wskazują, iż w
nadchodzących latach nadal będą wnoszone do sądów takie
sprawy. - Podczas gdy generalnie zakłada się, że wiek
podejrzanych jest największą przeszkodą w ściganiu,
w wielu przypadkach to brak woli politycznej bardziej
niż cokolwiek innego utrudnia wysiłki na rzecz postawienia
sprawców holokaustu przed obliczem sprawiedliwości.
wiadomosci.onet.pl
|