Centrum Wiesenthala poluje na wojennych
zbrodniarzy
Za kilkanaście dni w Polsce ruszy pierwsza infolinia, na którą będzie można przekazywać
informacje o żyjących zbrodniarzach wojennych i kolaborantach.
Informator może liczyć na dziesięć tysięcy euro. Akcję organizuje
amerykańskie Centrum Szymona Wiesenthala.
Chcemy zachęcić ludzi do przekazywania
nam informacji. To już ostatnia szansa na odnalezienie żyjących
jeszcze zbrodniarzy i osób, które uczestniczyły w morderstwach
na Żydach - mówi nam Efraim Zuroff, szef biura Centrum Wiesenthala
w Izraelu.
Akcję rozpoczęto w Polsce już kilka
miesięcy temu, jednak z powodu kłopotów technicznych dopiero
teraz uda się uruchomić infolinię i rozpocząć kampanię w
mediach. - Z krajów Europy Środkowej i Wschodniej dostaliśmy
już prawie 300 informacji. Z Polski, mimo że nie zaczęliśmy
oficjalnie kampanii, także jest już kilka zgłoszeń - tłumaczy
Zuroff.
Pomocny w weryfikowaniu wskazówek
jest Instytut Pamięci Narodowej. - Bardzo cenimy sobie współpracę
z Centrum. Poinformowałem ich jednak, że polskie prawo uniemożliwia
nam płacenie świadkom za zeznania w sprawie zbrodni nazistowskich
i ich uczestników - wyjaśnia Witold Kulesza, szef pionu śledczego
IPN. Dodaje, że część świadków taką zapłatą mogłaby się poczuć
dotknięta.
- Zgodnie z ustawą, każdej osobie, która przyjeżdża zeznawać,
pokrywamy koszty podróży. Niektórzy świadkowie nie chcą nawet
tego - dodaje Kulesza. - Nie chcemy płacić za same zeznania.
Wiemy, że w tej części Europy to delikatna kwestia. Nagrodę
będziemy wypłacać, gdy zbrodniarz, o którym dostaliśmy informacje,
zostanie skazany - uspokaja Zuroff. W innych krajach akcja
zaczęła przynosić pierwsze sukcesy. - Rozpoczęły się już
procesy, np. na
Litwie przeciwko 30 osobom - mówi
Zuroff. Dziesięciu tysięcy euro jednak jeszcze nikomu nie
wypłacono, żaden z procesów się nie zakończył. "Ostatnia szansa" rusza w najbliższych dniach także na Węgrzech.
URL: ŻYCIE WARSZAWY
|